Znam kosztowną księgę ksiąg! Choć zniszczona już od rąk, Lecz jak błogie, szczęsne przypomina dnie! Matka klęczy z dzieckiem swym, Ręce jej nad czołem mym... Tak wspominam głos ten cichy, miły jej.
2
Księga ta oznajmia mi O zwycięzcach z dawnych dni: O Józefa i Daniela próbach sił, Skąd odwagę Dawid miał, Który król przy Panu stał, I jak chytrym, jak podstępnym szatan był.
3
Mówi, jak Jezusa dłoń Błogosławi dziatek skroń, Jak On cierpiał i jak skonał, Zbawca mój; Jak się nadal troszczy Pan, Jak tęsknotę koi sam, Jak i mnie przeznaczył pocałunek Swój.
4
Tak, już przeszły tamte dnie, Pamięć ich nie zginie, nie! I ta księga, to przewodnik mój co dnia. Chcę wypełnić wolę tę, Jak uczyła matka mnie; Co wszczepiła w serce me, to jeszcze trwa!